Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10 lat więzienia dla wielokrotnego gwałciciela z Piły. Roberta K. skazał najpierw pilski, później poznański sąd

Agnieszka Świderska
Fot. naszemiasto.pl
10 lat więzienia - taki wyrok w pilskim sądzie usłyszał Robert K. z Piły. To jeden z wyższych wyroków za gwałt, w tym przypadku wielokrotne gwałty. Jeszcze niedawno co trzeci wyrok za gwałt zapadał w zawieszeniu. Wyrok dla Roberta K. jest już prawomocny. Po tym jak obrońca oskarżonego złożył apelację utrzymał go w mocy poznański Sąd Okręgowy.

Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego - ta wciąż obowiązująca w polskim prawie definicja gwałtu pochodzi z lat ...30 ubiegłego wieku. Jedyna zmiana od czasu kodeksu karnego z 1932 roku to zastąpienie czynu nierządnego obcowaniem płciowym. Z punktu widzenia ofiary zupełnie nieistotna. Tymczasem dla reszty cywilizowanego świata gwałt to seks bez dobrowolnej i świadomej zgody jednej ze stron. Tylko tyle i aż tyle, ponieważ to już nie prokurator musi udowodnić, że sprawca użył przemocy lub wykorzystał bezradność ofiary, ale to oskarżony musi udowodnić, że otrzymał wyraźną zgodę, a ofiara nie była pijana, pod wpływem narkotyków czy śpiąca.

Tymczasem w Polsce dopiero od 2014 roku gwałt jest przestępstwem ściganym z urzędu; wcześniej również obowiązywało rozwiązanie z 1932 roku, którego celem było uniknięcie “zbyt wielkiej przykrości” przez ofiarę gwałtu. Tą przykrością miałoby być dla niej postępowanie oraz proces. Rocznie w Polsce zgłaszanych jest około 2 tysięcy gwałtów. Według szacunków organizacji pozarządowych, to zaledwie czubek góry lodowej, a prawdziwa liczba może być nawet dziesięciokrotnie wyższa.

Rocznie w Polsce zgłaszanych jest około 2 tysięcy gwałtów. Według szacunków organizacji pozarządowych, to zaledwie czubek góry lodowej, a prawdziwa liczba może być nawet dziesięciokrotnie wyższa

- W większości kar w sprawach o gwałt i przemoc domową orzeka się najniższy wymiar kary. Od 30 do 40 proc. kar za gwałt to wyroki w zawieszeniu! - alarmuje Urszula Nowakowska, założycielka i prezes fundacji Centrum Praw Kobiet.

Tymczasem po nowelizacji kodeksu karnego w 2016 roku żaden sąd nie powinien już skazać gwałciciela na karę w zawieszeniu: przepisy nie pozwalają bowiem orzekać “zawiasów” za przestępstwa, za które grożą co najmniej 2 lata pozbawienia wolności, a za gwałt grozi od 2 do 12 lat więzienia. Sędziowie stosują jednak nadzwyczajne złagodzenie kary, co pozwala im obniżyć wyrok i dodatkowo go zawiesić. Do zasądzania wyroków w zawieszeniu wykorzystują też instytucję dobrowolnego poddania się karze. Wyroki w zawieszeniu zapadają nawet za gwałty zbiorowe i gwałty na dzieciach. Jeżeli już zapadają wyroki skazujące, to często bardzo niskie. Zmienić na to kolejna nowelizacja kodeksu karnego, która utknęła na razie w sejmie.

Wyroki w zawieszeniu zapadają nawet za gwałty zbiorowe i gwałty na dzieciach. Jeżeli już zapadają wyroki skazujące, to często bardzo niskie

Rewolucja musi się jednak dokonać na sali sądowej. W mentalności sędziów, że gwałt nie jest tym samym co kradzież sklepowa i zasługuje na surowszą karę. Żadna nowelizacja ich w tym nie wyręczy. Niewykluczone, że ta rewolucja już rozpoczęła.

-Widać nowe tendencje w orzecznictwie - potwierdza prokurator Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.

W październiku 2017 roku poznański Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok 15 lat pozbawienia wolności dla Pawła J. za brutalny gwałt na dworcu w Pile. To maksymalna kara jaką teraz sądy mogą wymierzać za gwałt ze szczególnym okrucieństwem (nowelizacja przewiduje zwiększenie kary z 15 do 25 lat więzienia). Teraz na 10 lat za wielokrotne gwałty został skazany Robert K. z Piły.

Na początku niewiele wskazywało na to, że śledczy mają do czynienia ze zwyrodnialcem. Był “złym wujkiem”, który dobierał się do nastolatki, która w drodze nad morze zatrzymała się u rodziny w Pile. O tym, że był to zły pomysł przekonała się w środku nocy, gdy zobaczyła przy sobie Roberta K. Dziewczyna doprowadziła do postawienia mu zarzutów, mimo, że według rodziny “nic takiego przecież się nie stało”.

Dziewczyna doprowadziła do postawienia mu zarzutów, mimo, że według rodziny “nic takiego przecież się nie stało”

Gdy prokuratura zamykała śledztwo w sprawie Roberta K. zarzut doprowadzenia małoletniej do poddania się innej czynności seksualnej był tym najlżejszego kalibru.

Na to, żeby ujawnić prawdę o małżeńskich gwałtach zdecydowała się bowiem żona Roberta K. Zrobiły to również dwie kolejne ofiary gwałciciela, którymi były jej przyjaciółki. Jedną z nich Robert K. celowo spił podczas imprezy, która odbywała się u nich w mieszkaniu. Kobieta obudziła się podczas gwałtu. Nie była w stanie nic zrobić. Kolejna przyjaciółka żony była gościem w ich domu. Zatrzymała się u nich na kilka dni. Robert K. zaatakował ją w środku nocy w gościnnym pokoju. Kobieta zdołała mu się wymknąć. Kolejną noc w mieszkaniu K. spędziła w zabarykadowanym pokoju.

Robert K. nie przyznał się do winy. Najpierw Sąd Rejonowy w Pile, a później Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał go winnym wszystkich zarzutów i skazał na 10 lat pozbawienia wolności, zadośćuczynienie ofiarom oraz zakaz zbliżania się do nich.

- Zgadzamy się z wyrokiem. Kara jest adekwatna, słuszna i sprawiedliwa - mówi prokurator Magdalena Roman.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto