Aby żyć musi mieć lek za milion złotych!

Wolontariuszka z gminy Wieleń 17-letnia Julia Bobacz mimo młodego wieku lubiła pomagać innym i włączać się w różne akcje charytatywne. Teraz sama potrzebuje pomocy. Na szali znalazło się jej własne życie.

Julia ponad rok temu - w styczniu 2018 roku - dowiedziała się, że dopadła ją śmiertelnie niebezpieczna choroba - ostra białaczka limfoblastyczna.

Konieczne było natychmiastowe leczenie, przeszczep szpiku, chemioterapia, które dawały nadzieję na to, że białaczkę można pokonać... I wszystko było już na dobrej drodze. Niestety, miesiąc temu choroba wznowiła się.
Pierwsza seria chemioterapii jest już za 17-latką, cały cykl ma trwać 28 dni. Jeżeli pozytywnie zareaguje na leczenie, najlepszym następnym krokiem będzie podanie przeciwciał, które nie są refundowane przez NFZ.
Koszt tego leku zwala z nóg. Wynosi bowiem aż około 1 mln złotych.

- Mamy około 1,5 miesiąca, aby zebrać tę kwotę i wdrożyć leczenie na czas! Jeżeli Julia dobrze zareaguje na przeciwciała i znajdzie się odpowiedni dawca, wykonany zostanie kolejny przeszczep - czytamy komunikat na stronie internetowej fundacji siepomaga.pl.

Najbliższy ośrodek leczący specjalnie zaprojektowanym dla Julii lekiem - car-T - znajduje się we Frankfurcie nad Menem. - Już teraz wiemy, że koszt leczenia będzie ogromny, a czasu mamy niewiele! Nie pozwólmy, by białaczka wygrała.

Julia Bubacz w ostatnich dniach - jak pisała w mediach społecznościowych - czuła się zmęczona i musiała mieć przetaczaną krew, bo znów spadł jej poziom hemoglobiny.

Można wesprzeć leczenie Juli wpłacając dowolną kwotę pieniędzy za pomocą fundacji siepomaga. Wszystkie informacje znajdują się na stronie internetowej: siepomaga.pl/pokonaj-bialaczke.

Można również wpłacać 1 procent podatku na konto Organizacja Pożytku Publicznego Numer KRS 0000023852 z dopiskiem ,,JULIA BUBACZ”.