Była niedziela, godzina 8.00 rano. Dyżurny czarnkowskiej komendy asp. szt. Dariusz Jęśko odebrał telefon od operatora WCPR z informację, że na numer 112 z terenu Czarnkowa dzwoniła kobieta z prośbą o pomoc dla swojego krewnego. Niestety, szybko rozłączyła się nie podając danych. Próba dodzwonienia się do niej nie udała się.
Dyżurny postanowił zlokalizować ją w inny sposób. Najpierw ustalił właścicielkę telefonu, a potem jej adres. Wysłał tam zaraz patrol. W mieszkaniu st. post. Ewelina Bednarek oraz sierż. szt. Karola Drab znaleźli leżącego na podłodze mężczyznę, który dostał silnego ataku padaczki. 51-latek miał drgawki i nie było z nim żadnego kontaktu.
- Policjanci natychmiast powiadomili dyżurnego, który wezwał pogotowie ratunkowe. W oczekiwaniu na karetkę monitorowali funkcje życiowe mężczyzny, aby ten nie zrobił sobie krzywdy. Po przyjeździe medyków 51-latek trafił do szpitala. Dzięki sprawnie przeprowadzonej przez funkcjonariuszy akcji wszystko skończyło się dobrze
- mówi Karolina Górzna-Kustra, rzecznik czarnkowskiej policji.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?