- Z tego co mi wiadomo to umowa była zupełnie inna i małżeństwo, które po 40 latach pracy w przychodni odchodzi na emeryturę miało znaleźć zastępstwo na swoje miejsce, co też uczyniło. Wówczas prawdopodobnie dostosowywanie lokalu do nowych wymogów nie byłoby konieczne - opisuje radny Marek Wicher.
To właśnie on znalazł się w komisji konkursowej, która miała wyłonić nowego najemcę lokalu, bowiem właśnie na takie rozwiązanie zdecydowała się ostatecznie gmina. Jako jedyny sprzeciwił się temu wyborowi.
- W tej sprawie prawdopodobnie doszło do sporych nieprawidłowości, bo koperta z ofertą pani doktor, która miała przejąć lokal została otwarta jeszcze przed rozstrzygnięciem konkursu. Tydzień później doszła druga, konkurencyjna, która była o 90 groszy za metr korzystniejsza. To daje jakieś 1 500 zł więcej dla gminy w skali roku, ale przecież nie o to chodzi, ile kto daje pieniędzy, a jak leczy - komentuje jeszcze Wicher.
A w Lubaszu aktualnie nie leczy nikt. Mieszkańcy są skazani na dojazd do Czarnkowa, gdzie wyznaczono swego rodzaju „punkt zastępczy”.
- Dla mnie to żaden problem, bo mam auto i mogę dojechać do lekarza, ale co ze starszymi osobami, które są z mniejszych miejscowości? One najpierw muszą dojechać te kilka kilometrów do Lubasza, a potem szukać jeszcze środka transportu do Czarnkowa - podkreśla radny opisując sytuację, z którą mieszkańcy będą musieli pogodzić się przez całe wakacje.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?