Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Porzucek, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na fotel prezydenta Piły: Zapali się niejedno zielone światło dla Piły

Agnieszka Świderska
Fot. Agnieszka Świderska
- Nie boję się powiedzieć, że dobrze współpracuje mi się z rządem. Nawet gdyby przyszedł rząd PO, czego się nie spodziewam, to też nie będę miał problemu, żeby z tym rządem rozmawiać, a nie stać pod biurami posłów PO - mówi Marcin Porzucek, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wywiadzie dla Tygodnika Pilskiego.

Marcin Porzucek obiecuje nowy stadion żużlowy. Jak jeden obiekt może zmienić miasto? I czy miasto stać na niego?

Budżet inwestycyjny miasta na ten rok 50 mln złotych. To oczywiście budżet w dużej części wyborczy. Myślę jednak, że przy tej tendencji utrzymania wzrostu gospodarczego wydamy na inwestycje w najbliższej kadencji 300 mln złotych. Znalezienie kilkunastu milionów na budowę 5-7 tysięcznego obiektu, bo liczę na to, że uda nam się pozyskać blisko 50 procent z dofinansowania z ministerstwa sportu lub z PFR, to koszt z którym sobie poradzimy. Podobnie problematyczne nie musi być jego utrzymanie. To nie musi być tylko miejsce, gdzie będą rozgrywane zawody sportowe. Przy dobrym zarządzaniu może odbywać się tam wiele wydarzeń kulturalnych, rozrywkowych, także sportowych, ale mam na myśli bardziej widowiska w rodzaju pokazów sportów ekstremalnych. Takie obiekty powstają w miastach podobnej wielkości. Trzeba gonić liderów. Piła jest stolicą subregionu dla kilkuset tysięcy mieszkańców. Ci ludzie są coraz zamożniejsi i mają coraz większe oczekiwania. Mamy też w Pile bardzo wielu kibiców żużla. Chciałbym, żeby ten stadion i sam żużel był wizytówką Piły tak jak był nią kilkanaście lat temu. Jestem gotowy do rozmów na temat lokalizacji, ale uważam, że najlepsza jest na Zamościu. Byłby impulsem do rewitalizacji tej części miasta, tak jak dzięki Stadionowi Narodowemu odżyła warszawska Praga.

Co Marcin Porzucek jako prezydent miałby jeszcze do zaproponowania Pile?

Ważnym projektem, który warto wdrożyć w Pile jest budowa mieszkań w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus. Piotr Głowski mówi, że miasto korzysta z innych rozwiązań i buduje mieszkania komunalne. Też będę je budował. To jednak jest oferta dla tych słabiej sytuowanych. Mieszkanie plus to oferta dla młodych, którzy zastanawiają się czy zostać w Pile, czy wyjechać, którzy aspirują do klasy średniej, ale są młodzi, mają dzieci, zobowiązania, niekoniecznie stać ich na zakup działki i budowę domu czy kupno mieszkania od dewelopera czy w TBS-ie . Po to właśnie są mieszkanie plus, gdzie koszty najmu są zdecydowanie niższe. Skarb Państwa jest w posiadaniu działki na Zielonej Dolinie w rejonie ulicy Nowej, gdzie można by wybudować blok na kilkadziesiąt mieszkań. Mamy gwarancję wiceministra odpowiedzialnego za ten program, że jeżeli złożymy wniosek, to Piła niezależnie od tego kto będzie prezydentem ma zielone światło. I to niejedyne zielone światło, które może zapalić się dla Piły. Będę też chciał skorzystać z możliwości resort ministerstwo kultury daje na takie projekty jak parowozownia. Trzeba mieć trochę odwagi i zaufania, żeby ją przejąć od PKP i utworzyć w nim lokalne muzeum, które może być prawdziwą perełką. To prawda, że usytuowanie nie jest najlepsze, ale po to są miękkie projekty w urzędzie marszałkowski, aby z nich korzystać. Chciałbym też wrócić do zarzuconego najwyraźniej przez prezydenta Piotra Głowskiego pomysłu budowy Mediateki na Placu Zwycięstwa. Przy ciekawej architekturze i aranżacji całego terenu Piła zyskałaby atrakcyjne miejsce na mapie. Planuję również dokończyć to, co prezydentowi również się nie udało, a mianowicie połączyć Piłę z Berlinem czy to w porozumieniu z urzędem marszałkowskim czy z ministerstwem infrastruktury, a na pewno w porozumieniu z sąsiednimi samorządami.

W czym kandydat Marcin Porzucek jest lepszy od kandydata Piotra Głowskiego?

Piła może zyskać więcej ponieważ ja jestem otwarty na rozmowy. Nie boję się powiedzieć, że dobrze współpracuje mi się z rządem. A nawet gdyby przyszedł rząd PO, czego się nie spodziewam, to też nie będę miał problemu, żeby z tym rządem rozmawiać, a nie stać pod biurami posłów PO. Dziś bardzo dobrze współpracujemy z samorządowcami z różnych środowisk.Mogę zadeklarować, że w przyszłości niezależnie od wyników wyborów, nie będę jako włodarz miasta protestował pod biurami parlamentarzystów zwycięskiego ugrupowania. Nie taka jest rola prezydenta. To szkodzi miastu. Potrzebna jest współpraca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto