PIŁA - Bliski koniec na dwa mosty i estakadę

Nowy odcinek to trzy różne obiekty inżynieryjne i nie chodzi tu tylko o ich długość, ale o rozwiązania konstrukcyjne. Od strony alei Niepodległości będzie się wjeżdżało na 84-metrowy stalowy trzyprzęsłowy most, by wjechać na 70-metrową czteroprzęsłową żelbetową estakadę i przejechać nad starorzeczem po 32-metrowym jednoprzęsłowym sprężonym moście. W „skład” tego ostatniego wchodzi m.in. 120 kilometrów cięgien sprężających. W kilometrach można policzyć również kolumny żwirowe (KSS), które od spodu mają wzmocnić ten odcinek obwodnicy. Jest ich dokładnie 26 kilometrów.

Tymczasem na górze trwają już prace wykończeniowe. Montowane są balustrady oraz kapy chodnikowe, a w lipcu mają się rozpocząć prace nad nawierzchnią. Niemal na ukończeniu jest ostatni, 500-metrowy typowo drogowy odcinek – od mostu na starorzeczu do alei Powstańców Wlkp. Powstało już rondo przy Śniadeckich, a na obu nitkach leży już pierwsza warstwa asfaltu. Zła wiadomość dla tych, którzy wydeptali już sobie skrót do Kauflandu, jest taka, że przejścia w tym miejscu nie będzie. Trzeba będzie się pofatygować trochę dalej.

Zgodnie z umową, obwodnica ma być gotowa w kwietniu przyszłego roku. Nikt się jednak nie obrazi, jeżeli zostanie oddana wcześniej, a na taki właśnie scenariusz wskazuje zaawansowanie i tempo prac. Ta budowa to już ostatnia duża drogowa inwestycja w mieście.

– W przyszłym roku będzie można przeznaczyć więcej pieniędzy na osiedlowe uliczki – mówi wiceprezydent Jerzy Wołoszyński. – Musiały czekać, gdyż piorytetem była obwodnica.

Tymczasem budową dwóch nowych mostów Piła ustanowi swoisty rekord: w ciągu ostatnich 20 lat powstało tu pięć nowych przepraw mostowych.
– Myślę, że niewiele miast w Polsce może się pochwalić takim wynikiem – komentuje wiceprezydent Wołoszyński.