– Na razie jest gotowość do rozmów – mówi przewodniczący Autonomicznego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego MZK Mirosław Banach. – Czekamy na zaproszenie od zarządu spółki.
Tyle że tego zaproszenia mogą się nie doczekać.
– Żądają odwołania zastępcy dyrektora ds. ruchu, a sprawy personalne nie są objęte sporem zbiorowym – tłumaczy prezes spółki Antoni Serwacki. – Związek powinien i ma wpływ na wiele spraw, ale nie może rościć sobie prawa decydowania o wszystkim, w tym o tym, kto ma być, a kto nie zastępcą dyrektora.
Jeżeli dojdzie do strajku, to prezes spółki nie wyklucza skierowania sprawy do prokuratury.
– Mamy opinię prawnika, z której wynika, że taki strajk będzie nielegalny – mówi Antoni Serwacki.
Z kolei związek, choć skłonny do rozmów, spór chce zakończyć tylko w jeden sposób: pozbyć się niewygodnego zastępcy.
Żłobki tylko dla szczepionych