Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PIŁA - Odmłodzenie, czyli chude lata w siatkówce

Radosław Patroniak
Zmieniają się składy, nazwy drużyny, ligi, a Agnieszka Kosmatka wciąż jest kapitanem PTPS
Zmieniają się składy, nazwy drużyny, ligi, a Agnieszka Kosmatka wciąż jest kapitanem PTPS Fot. Romuald Królak
Pod siatką w Pile już dawno nie było tak ubogo. Kibice muszą się zadowolić poziomem I ligi i to zarówno w męskiej, jak i żeńskiej siatkówce. Pocieszające jest to, że kluby wciąż mają ambitne plany. Jeśli wystarczy im środków i determinacji, to po chudych latach znów może przyjdą tłuste...

Szybciej do lat świetności na pewno mogą wrócić siatkarki, które dzięki umowie z finansowym gigantem, Treflem Sopot, mają całkiem niezły skład i zrównoważony budżet. - Nasz zespół to taka mieszanka rutyny z młodością. Po rewolucji w składzie potrzebujemy trochę czasu na zgranie, ale jestem optymistką, bo widać, że dziewczyny wkładają w treningi mnóstwo serca i wysiłku - przyznała kapitan pilskiej ekipy Agnieszka Kosmatka.

Najbardziej doświadczonymi zawodniczkami obok niej będą w PTPS Irina Archangielska (przyszła z Piecobiogazu Murowana Goślina) i Katarzyna Wysocka - transfer z Centrostalu Bydgoszcz). Obie wracają do Piły na stare śmieci. Debiutantkami będą natomiast Amerykanki, przyjmująca Justine Landi i środkowa Lecia Brown.

Można pokusić się więc o stwierdzenie, że z nimi w składzie PTPS wyrasta na największego kandydata do awansu. Hurraoptymistyczne nastroje studzi trener Mirosław Zawieracz, który szczególnie obawia się o pierwsze fazy rozgrywek. - Będziemy rozkręcać się w miarę upływu sezonu. Naszym celem jest granie lepiej w każdym następnym meczu. Oczekuję od dziewczyn postępu - tłumaczył trener PTPS.

Z kolei Joker Piła ma już za sobą pierwsze spotkanie (siatkarki w pierwszej kolejce pauzowały), zakończone wyjazdową porażką 2:3 w Będzinie. - W drużynie rządy przejęła młodzież, więc trudno spodziewać się powtórzenia wyniku z poprzedniego sezonu, czyli awansu do pierwszej czwórki.

Chłopaków bardziej interesować będzie utrzymanie, ale przy odpowiednim zaangażowaniu jest to jak najbardziej realny cel - przyznał Michał Lach, skrzydłowy Jokera, który po kontuzji biodra musiał zakończyć karierę.
- Mogłem dalej grać i zostać inwalidą. Wolałem więc zacząć o niej opowiadać w lokalnej telewizji - dodał Lach.

Drugi mecz podopieczni Jarosława Kubiaka zagrają jutro w Pile o godzinie 18.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czarnkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto