Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła - Pływanie dozwolone, zjeżdżanie już mniej

Agnieszka Świderska
Kłopot ze zjeżdżalniami nie tkwi tylko w niskiej temperaturze, ale także w obiegu wody
Kłopot ze zjeżdżalniami nie tkwi tylko w niskiej temperaturze, ale także w obiegu wody Fot. Agnieszka Świderska
Wczoraj do zamknięcia zjeżdżalni w pilskim aquaparku wystarczyło -10 stopni. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby swoje zjeżdżalnie zamknęły również inne aquaparki w kraju. Sprawdziliśmy to.

Park Wodny w Świdwinie ze 105-metrową zjeżdżalnią.
– Zjeżdżalnia? Oczywiście, że działa. Nigdy nie zamykaliśmy jej z powodu mrozów – informują nas w recepcji.

Aquapark w Zielonej Górze z najdłuższą, bo 210-metrową zjeżdżalnią w Polsce.
– Wszystko działa tak jak latem. Zapraszamy – słyszymy w słuchawce.
Czyżby pilskie zjeżdżalnie były mniej odporne na mrozy niż te w Świdwinie i Zielonej Górze?
– Nic podobnego – zaprzecza Mieczysław Wieczorek z firmy Mazur, która była wykonawcą tych i kilkuset innych zjeżdżalni w kraju.

–W Pile stosowaliśmy te same rozwiązania co na przykład w Białymstoku, gdzie temperatury są znacznie niższe. Zalecamy oczywiście zamykanie zjeżdżalni przy bardzo niskich temperaturach, czyli w okolicach -30 stopni, gdyż generują wtedy olbrzymie straty ciepła. Z kolei ocieplane zjeżdżalnie są bardzo drogie i z tego, co wiem, nikt w kraju ich nie stosuje.

– Wczoraj wyjątkowo zamknęliśmy zjeżdżalnie, gdyż zamarzła jedna z rur – tłumaczy Krzysztof Kijak, prezes Aqua-Pil, spółki zarządzającej pilskim aquaparkiem. –Przy niższych temperaturach, czyli poniżej -15 stopni, będzie to jednak regułą. I chociaż na zamarzniętą rurę jest sposób – wystarczy przepuścić przez nią ciepłą wodę, to na to, co z niej wypływa, sposobu już nie ma. Nie w Pile.

– Ta woda spada przez kilkadziesiąt metrów zimnymi rurami – mówi Krzysztof Kijak. – Kiedy wpada do niecki, jest już znacznie wychłodzona. Do tego dochodzi zimne powietrze. Tymczasem obok jest brodzik dla najmłodszych. Nie chcemy, żeby dzieci się przeziębiły.

Jedno z drugim nie miałoby nic wspólnego, gdyby nie wspólny obieg wody w niecce rekreacyjnej i w brodziku. To dlatego woda w basenie rekreacyjnym jest wyższa niż w sportowym, a niższa jest źle widziana.

– Samo rozwiązanie jest dobre – przekonuje Janusz Kiciński z pracowni Archi-Graf, która projektowała aquapark. – Dlatego nie można tu mówić o błędzie. Było długo dyskutowane i takie sytuacje również zostały przewidziane. Można oczywiście podgrzewać schłodzoną wodę, ale koszt tego byłby ogromny, a przez to nieracjonalny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto