A wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, kiedy w internecie znaleźli historię prostytutki, która nagrywała swoich klientów, żeby później ich szantażować. Czuła się bezkarna, gdyż klienci byli najczęściej żonaci. Czego nie zrobi się dla pieniędzy? 21-letnia Aleksandra i Szymon byli gotowi powtórzyć ten numer w Pile. Szantażystami nie zostali tylko z tego powodu, że nie mieli mieszkania, w którym 21-latka mogłaby przyjmować klientów.
Zawsze jednak mogła to robić w samochodzie gdzieś na parkingu na obrzeżach Piły. Ze swoimi klientami umawiała się na czacie. Nie była wybredna, ale miała jeden warunek: musieli być żonaci. Musiała mieć pewność, że kiedy siedząc już w samochodzie klienta, pryśnie mu w oczy gazem i ucieknie z jego pieniędzmi, ten ze wstydu nikomu się nie przyzna, a zwłaszcza policji.
Tyle że jeden żonaty pilanin przyznał się swojemu koledze, a ten urządził na parkę zasadzkę. Udając klienta zainteresowanego usługami 21-letniej prostytutki, umówił się z nią na parkingu, na którym w decydującym momencie zjawiła się policja. Sprawą zajęła się prokuratura, a teraz zajmie się nią sąd, do którego właśnie trafił akt oskarżenia.
– Nie wiadomo, ilu mężczyzn zostało w ten sposób okradzionych – mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile. – Na razie mamy tylko jednego pokrzywdzonego. Wstyd i konsekwencje ujawnienia tego, że będąc żonatym korzystało się z usług prostytutki, jest dla wielu granicą nie do przekroczenia.
21-letniej pilance i jej chłopakowi grozi do 5 lat więzienia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?