– Zawiadamialiśmy policję. Nauczyciel, który był świadkiem tego zdarzenia, zeznawał na komendzie, policja była w szkole, przesłuchiwała i co, i nic! Jest już nam wstyd przed uczniami – skarżą się nauczyciele.
O tym, że sytuacja faktycznie nie jest dobra, przekonuje choćby dyrektor pilskiego Gimnazjum nr 4.
– Jeśli któryś z dyrektorów twierdzi, że w jego szkole nie ma papierosów, to na pewno kłamie. Faktycznie wydaje się nam, że nasza młodzież nie ma większych problemów z dostępem do papierosów. Wiem, że tego nie da się całkiem wyeliminować, ale sprzedawcy bynajmniej nie pomagają nam, czują się bezkarni – twierdzi Ryszard Małecki.
Teoretycznie bezkarni nie są. Choć efektów pracy policji może jeszcze nie widać, to rzecznik pilskiej komendy przekonuje, że niedługo się to zmieni.
– Oczywiście najtrudniej taką nielegalną sprzedaż jest udowodnić – przyznaje Tomasz Wojciechowski. – Przyłapanie „na gorącym uczynku” to kwestia przypadku. Inaczej gdy mamy świadków – dodaje.
Nauczyciele wskazują jednak, że w przypadku jednego z kioskarzy składali zeznania, tymczasem on nadal papierosy sprzedaje.
– Cóż, mogę powiedzieć, jedynie tyle, że niedawno skierowaliśmy do sądu dwa wnioski w tej sprawie. Łamanie prawa nie będzie więc uchodziło bezkarnie – zapewnia Wojciechowski.
Sprzedaż tytoniu nieletnim to wykroczenie, za które policja lub straż miejska może nałożyć mandat w wysokości 500 zł. Dodatkowa kara 100 zł, czeka na handlowców przyłapanych na sprzedawaniu papierosów na sztuki. Gdy sprzedawca mandatu przyjąć nie chce, czeka go sprawa w sądzie, który może wyznaczyć grzywnę nawet 5 tys. zł. Zadośćuczynienia na drodze sądowej mogą w procesie cywilnym dochodzić również sami rodzice „nielata”, któremu papierosy zostały sprzedane.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?