- Choroby się nie planuje, a ja nie jestem lekarzem, więc nie będę wyrokować co do terminu powrotu mojego męża do zdrowia - mówi Anna Stokłosa. - To może jeszcze potrwać. Nie mogę jednak zdradzić, na co choruje. To wyłącznie jego sprawa i ma prawo do zachowania tego dla siebie.
Wprawdzie proces może toczyć się bez udziału Henryka Stokłosy, ale obrona i sam oskarżony nie wyrażą na to zgody.
- Ten proces bezwzględnie musi się toczyć w obecności mojego męża - twierdzi Anna Stokłosa. - Na sali sądowej dzieje się zbyt dużo rzeczy, które nas niepokoją, żeby odbywał się bez jego udziału.
W tym tygodniu były zaplanowane trzy rozprawy. Niewykluczone, że sąd wyznaczy nowe terminy dopiero po wakacjach.
Żłobki tylko dla szczepionych