25 czerwca nad ranem na dworcu PKP w Pile została zgwałcona młoda kobieta, mieszkanka małej wsi pod Wągrowcem. Sprawca działał bardzo brutalnie, gdyby rannej kobiety nie znalazła pracownica kolei, ofiara mogłaby się wykrwawić i umrzeć. Na szczęście trafiła do szpitala, gdzie poddana została natychmiastowej operacji. Dzięki temu tylko przeżyła.
Policja szybko ujęła podejrzanego, jeszcze w ciągu dnia, siedział w przydworcowym barze i pił piwo. To 26 - letni Paweł J. spoza Piły, a urodzony w Czarnkowie. Przyjechał wtedy do Piły i był w tej samej dyskotece, co Marta K., jego przyszła ofiara. Wracali razem na dworzec, kobieta nie spodziewała się, że Paweł J. ją zaatakuje. Ale kiedy byli już na pierwszym peronie zaczął ją prowadzić do opustoszałego budynku PKP.
- Kiedy byli w środku skrępował jej ręce, zakneblował usta i siłą doprowadził do stosunku płciowego. Był przy tym tak brutalny, że uszkodził narządy wewnętrzne, w tym układ pokarmowy - opowiada Magdalena Roman, szefowa pilskiej prokuratury. - Dlatego oskarżyliśmy go o gwałt ze szczególnym okrucieństwem i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i kalectwa. Grozi za to od 5 do 15 lat więzienia, bo w Kodeksie karnym taki czyn zakwalifikowany jest jako zbrodnia - dodaje.
Paweł J. nie przyznaje się do winy. Cały czas przebywa w areszcie. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Więcej czytaj w Tygodniku Pilskim
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?