Na szczęście ratownik medyczny, pracujący na co dzień w szpitalu w Trzciance został już wybudzony ze śpiączki i wraca do siebie - to najważniejsza informacja związana z 34-letnim Marcinem, który pod koniec czerwca doznał zapaści jadąc na interwencję. Życie ratował mu kolega z pracy, który znajdował się w tej samej karetce.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni, bo gdyby nie Jakub Pisarski, wówczas Marcin mógłby już nie żyć. On uratował mu życie - mówi bliska poszkodowanego ratownika.
Ten w stanie ciężkim został przetransportowany helikopterem do szpitala w Poznaniu, gdzie otrzymał fachową pomoc. Już wtedy nieoficjalnie mówiło się, że powodem całej sytuacji mogło być przepracowanie. Rodzina ratownika potwierdza te doniesienia.
- Marcin wyszedł na dyżur w piątek, potem miał jeszcze zabezpieczenie festynu w Drawsku i nim w poniedziałek popołudniu doszło do tego zdarzenia miał tylko dwanaście godzin przerwy - tłumaczy.
Nieoficjalnie mówi się o brakach kadrowych. Ratowników brakuje, a co więcej okres wakacyjny sprawia, że ci, którzy są dostępni pracują jeszcze więcej.
- To naturalne, że gdy jednego ratownika zabraknie, to ci którzy zostają muszą przejąć jego dyżury i wtedy pracują jeszcze więcej - mówi bliska 34-letniego Marcina.
Ten powoli wraca już do zdrowia, a co najważniejsze jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Pięknie zareagowało też środowisko medyków.
- Mamy wsparcie, przede wszystkim od ratowników medycznych. To bardzo zżyte i pomagające sobie środowisko. Codziennie mam telefony z pytaniami o stan zdrowia Marcina. Była także organizowana zbiórka na jego rzecz, którą oczywiście także zorganizowali ratownicy medyczni - wyjaśnia.
Rodzi się jednak pytanie czy ratownicy medyczni nie ryzykują swojego życia dla godnych zarobków. Nie dalej jak trzy tygodnie temu na łamach Tygodnika Pilskiego ukazał się wywiad z ratownikiem Damianem Garlickim, który ujawniał kulisy tej pracy. Jak mówi, obecnie trwa wyścig między samymi ratownikami medycznymi, a kontrakty otrzymują często nie najlepsi, a najtańsi. Z tego powodu stawki idą drastycznie w dół przez co cierpią wszyscy ratownicy zarabiający coraz mniej. By więc godnie żyć, muszą pracować coraz więcej.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?