- Każdego roku chcielibyśmy przyjmować w Pile przynajmniej jedną rodzinę repatriantów i tak postępujemy - mówi Bartosz Mirowski, asystent Prezydenta Piły.
Rodzina, która zostanie sprowadzona do naszego miasta tuż po wakacjach, przebywa już na terenie Polski, ale w ośrodku w Pułtusku, gdzie obecnie znajduje się około 600 repatriantów. Akurat tych sześcioro wybrano nieprzypadkowo.
- Osoby, które przyjmiemy w naszym mieście, to rodzina repatriantów, którzy sprowadzili się tu w poprzednich latach. Dzięki temu łatwiej będzie im się tu zaaklimatyzować, bo będą wśród swoich bliskich - dodaje asystent Bartosz Mirowski.
Na repatriantów w naszym mieście czeka praca i mieszkanie. Na luksusy nie mają jednak co liczyć. Lokal, który oferowany jest przybyszom ze Wschodu ma spełnić jedynie ich podstawowe potrzeby życiowe.
Przy okazji gmina ponosi koszty dostosowania takich lokali do potrzeb nowych lokatorów. Nie oznacza to jednak, że w ten sposób mocno nadwyręża swój budżet. Wręcz przeciwnie.
- Gmina remontuje je, a koszty tego remontu zwracane są nam przez wojewodę. To wynika z zapisów ustawy o repatriacji - tłumaczy Mirowski.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?