Dramatyczną sytuację wywoła choroba afrykańskiego pomoru świń. Na terenie Polski znaleziono dwa dziki zakażone wirusem ASF. To sprawiło, że Rosja zablokowała import żywca z Polski. Wielcy producenci straty liczą w milionach złotych. To wszystko odbiło się również na hodowcach mniejszych, których w naszym powiecie nie brakuje. Zastój na rynku sprawił, że ceny skupu żywca spadły o blisko 40 procent.
- Rocznie sprzedaję sześć tysięcy świń. W obecnej sytuacji są one pościskane w chlewniach, bo nie dość, że ceny spadły, to jeszcze nie ma chętnych do kupna - nie krył oburzenia Janusz Białoskórski, szef powiatowego związku rolników. I dodał: - Gdybym chciał je teraz sprzedać, to do każdej sztuki musiałbym dołożyć 150 złotych. Nie stać mnie na to. Rząd nic nie robi by nam pomóc, a mógłby przecież uruchomić skup interwencyjny. Tego Unia Europejska nie zabrania.
Zdanie szefa związku rolników podzieliło ponad stu producentów trzody chlewnej z terenu całego powiatu, którzy wzięli udział w proteście. Manifestowali w piątek w południe, w samym centrum Czarnkowa.
- Teraz ceny są takie, że musimy dopłacać, a nasza kilkumiesięczna praca poszła na darmo. Zwierzęta czekają na klienta, a tego nadal nie ma - rozkładał ręce Jarosław Wolniewicz z Huty (gm. Czarnków). - Jedynym ratunkiem w tej tragicznej sytuacji jest sprzedaż, bo nie da się świni trzymać w nieskończoność. Można ją hodować tylko do pewnej wagi, potem nie nadaje się do uboju, a do lasu przecież ich nie wypuścimy - mówił.
Więcej przeczytasz w Noteckim Tygodniku Pilskim
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?