Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tygodnik Pilski - Przez szaleńca stracili dach nad głową

Michał Nicpoń
Mieszkania na dolnych kondygnacjach bloku przy Moniuszki w Człopie zostały zupełnie zniszczone
Mieszkania na dolnych kondygnacjach bloku przy Moniuszki w Człopie zostały zupełnie zniszczone fot. Michał Nicpoń
Piętnaście rodzin, które w wybuchu gazu i pożarze wielorodzinnego bloku w Człopie straciło dach nad głową nie wróci do swoich mieszkań przed świętami. Część z nich znalazło schronienie u rodziny i znajomych. Trzynaście osób zamieszkało w jednym z miejscowych pensjonatów.

W piątek w Ratuszu w Człopie z poszkodowanymi spotkał się burmistrz. Między innymi po to, by rozwiać plotki, które krążą po miasteczku, a te są różne. Mówi się o rozbiórce całego pionu, że blok "rozetną na pół".

- Prawda jest taka, że jeszcze nie wiemy, jaki będzie zakres remontu. Wstępnie oceniono już jednak, że mieszkania na samym szczycie będą nadawały się do zamieszkania względnie szybko, po odtworzeniu instalacji elektrycznej i pozostałych - przyznaje Zdzisław Kmieć, burmistrz Człopy. - Czekamy na wyniki ekspertyzy budowlanej, ciągle trwają prace zabezpieczające.

Jak na razie wszystko co dzieje się na miejscu wybuchu przeprowadzane jest w trybie kryzysowym. Każdy dzień jest ważny, dlatego pierwsze prace budowlane przeprowadzane są bez przygotowanej wcześniej dokumentacji - ta tworzona jest na bieżąco. Na taki tryb zgodził się nadzór budowlany, tak będzie szybciej.

O pieniądzach na razie nikt nie rozmawia. Wiadomo, że w bloku funkcjonowała wspólnota mieszkaniowa. Znaczna część mieszkańców to właściciele mieszkań, tych, którzy nie zdecydowali się na wykup lokali we wspólnocie reprezentuje gmina. Problemów z odbudową klatek schodowych i elewacji zewnętrznej pokryje ubezpieczenie.

Jednak rzadko, które z mieszkań było ubezpieczone. Podczas piątkowego spotkania tylko jeden z mieszkańców uszkodzonego bloku przy Moniuszki oświadczył, że swoje mieszkanie ubezpieczał i może liczyć na zwrot kosztów remontu. Co z resztą właścicieli?
- Na pewno nie zostaną bez pomocy - zapewnia burmistrz Zdzisław Kmieć.

Zygmunt w bloku przy Moniuszki mieszkał na pierwszym piętrze. Tuż nad mieszkaniem, od którego wszystko się zaczęło. Od przeszło tygodnia żyje w pensjonacie, kilkaset metrów od swojego dawnego mieszkania.

- Nie jest źle, jest gdzie ugotować i wyprać, no i przespać się można, ale co z tego... - urywa. - Wszystko straciłem, mieszkanie świeżo po remoncie. Żona i dwie córki trafiły do szpitala. Na szczęście nic poważnego im się nie stało - komentuje.

W dniu, w którym doszło do wybuchu jedna z jego córek skakała z okna mieszkania, nie miała innej drogi ucieczki. Doznała lekkich obrażeń i złamań, ale uratowała życie swoje i nienarodzonego jeszcze dziecka. Lekarze potwierdzili, że ciąża nie jest zagrożona.

Tymczasem wiele wskazuje na to, że wybuch gazu nie był wypadkiem, lecz celowym działaniem. Prokuratorskie śledztwo potwierdzi, czy mieszkający u konkubiny mężczyzna, jedna ofiara śmiertelna wybuchu, świadomie doprowadził do eksplozji. Mieszkańcy bloku mieli widzieć go wchodzącego do budynku z baniakiem benzyny. O takiej przyczynie eksplozji mówi również burmistrz Człopy.

Pomoc
Już następnego dnia po wybuchu, w miejscowym banku uruchomione zostało specjalne konto, na które wpłacać można pieniądze, które w całości przekazywane będą poszkodowanym w pożarze bloku. Wszyscy chętni, którzy chcą wesprzeć finansowo rodziny z Moniuszki, mogą wpłacać pieniądze na rachunek bankowy o numerze: 62 8944 0003 3900 3883 2000 0280, z dopiskiem: "Darowizna na rzecz poszkodowanych w Człopie w dniu 08.12.2010."

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czarnkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto