Pływające w rzece zwłoki zauważyli kolejarze. Było to na wysokości wiaduktu kolejowego przy ulicy Zakopiańskiej. Ciało kobiety utknęło pod jednym z filarów. Nurt w tym miejscu był wyjątkowo silny, co utrudniło strażakom wyciągnięcie zwłok.
- W miejscu, w którym znaleziono ciało, znajduje się duży uskok i wywołany tym bardzo silny nurt. Gdyby łódka tam wpadła, ratownicy znaleźliby się w niebezpieczeństwie. Zadania nie ułatwiały też duże kamienie na dnie. Musieliśmy użyć technik wysokościowych stosowanych w ratownictwie wyskokościowym. Między dwoma brzegami w poprzek nurtu rozciągnęliśmy linę, do której doczepiliśmy łódkę. W ten sposób można było przeciągnąć ją blisko miejsca znalezienia zwłok i ratownicy mogli podjąć ciało - mówi Paweł Kamiński, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Pile.
Policja ustala teraz tożsamość kobiety. Postępowanie w tej sprawie prowadzi pilska prokuratura.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?