Dwadzieścia lat czekała Trzcianka na europejską imprezę mistrzowską. Ostatni raz zawody tej rangi odbyły się tam w 2001 roku, kiedy to najlepsi na naszym kontynencie motorowodniacy walczyli w Pucharze Europy.
W miniony weekend najlepsi motorowodniacy Starego Kontynentu rywalizowali w Trzciance o medale w klasie GT-30, czyli jednej z najpopularniejszych klas w Europie. Prężnie rozwija się ona także w naszym kraju. Jednokadłubowe łodzie są w niej napędzane seryjnymi czterosuwowymi silnikami, które mają moc 30 koni mechanicznych. Zawodnicy rozwijają na nich prędkość sięgającą nawet 100 kilometrów na godzinę. W każdym wyścigu na torze wodnym ściga się jednocześnie kilkunastu motorowodniaków, a ich rywalizacja jest niezwykle widowiskowa. Ta klasa jest przeznaczona także dla młodych zawodników, bo mogą w niej startować motorowodniacy po ukończeniu zaledwie 14 roku życia.
Duży wkład w organizację tej imprezy wniósł Sebastian Kęciński z KSMiM Trzcianka, mistrz świata w formule 125 sprzed dwóch lat. To on postanowił, że do jego rodzinnej miejscowości zawitała europejska czołówka motorowodniaków. Nasz mistrz też zaprezentował się publiczności, zwyciężając w klasie F-125. Wyprzedził on utytułowanego Henryka Synorackiego. W OSY-4 triumfował natomiast Michał Poźniak z Trzcianki.
Gorzej powiodło się reprezentantom Polski w klasie GT-30. Najlepszy z nich, Jakub Rochnowski, uplasował się na szóstej pozycji. Zwyciężyła Laura Lakovica-Lakovica (Łotwa), a na podium stanęli także: Karol Soodla (Estonia) i Hilmer Wiberg (Szwecja). Dawid Karpowicz z KSMiM Trzcianka zajął czternaste miejsce. Startuje on w klasie GT-30 dopiero drugi sezon.
NATO na Ukrainie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?