Smycze pana Ryszarda wiszą w garażu na specjalnych wieszakach.
Pierwszą smycz, jakie 8 lat temu przywiózł z Zakopanego. Potem dochodziły kolejne, z różnych miast i imprez np. z Lata z Radiem. Cenną smyczą jest ta ze skansenu w Szymbarku, z zapisem oryginalnej kaszubskiej gwary. W swoim zbiorze ma także smycze z imprez sportowych czy z firmowych typowo reklamowe. Dostaje też smycze od znajomych także z zagranicy.
- Początkowo smycze chowałem do szufladzie, najpierw w jednej, gdy zabrakło miejsca, zająłem drugą. Kiedy i ta była pełna, żona zapowiedziała, że nie mam nawet co marzyć o wolnym miejscu w kolejnych. Żal było jednak schować te smycze do kartonu w piwnicy, bo uzbierało się ich już całkiem sporo. Wtedy pomyślałem, że warto byłoby to jakoś wyeksponować. Kolega z pracy, Waldek, wykonał te wieszaki według mojego projektu i tak ściany w moim garażu powoli zaczęły się zapełniać - opowiada
Bliska sercu i darzona szczególnym sentymentem przez naszego bohatera jest smycz upamiętniająca złoto Drużynowych Mistrzostw Polski zdobyte przez żużlowców Polonii Piła.
-Smycz nie jest co prawda z 1999 roku, jednak dla mnie, jako wiernego kibica czarnego sportu, to wspaniała pamiątka naszego najlepszego sezonu - opowiada pan Rysiu.
O swojej kolekcji pamięta będąc też na różnego rodzaju festynach typu Lato z Radiem, czy przebywając w ciekawych miejscach, jak na przykład w skansenie w Szymbarku.
- Stamtąd przywiozłem smycz z oryginalnym zapisem kaszubskiej gwary. W zbieraniu bardzo wspierają mnie najbliżsi oraz koledzy z pracy, wielu z nich regularnie coś mi tam podrzuca. Także starosta dołożył swoją cegiełkę, ofiarowując smycz z zawodów bokserskich, które sędziował - wymienia pan Ryszard.
W 2014 roku panem Rysiem i jego nietypowym hobby zainteresowała się redakcja Teleexpressu. W bożonarodzeniowe popołudnie wyemitowany został materiał, którego był on głównym bohaterem. Pan Rysiu trafił do słynnej Teleexpressowej Galerii Ludzi Pozytywnie Zakręconych.
60 sekund biznesu: W Polsce sięgajmy po rzeczy polskie